Drewniane zabawki edukacyjne – Janod
Drewniane zabawki edukacyjne podczas beztroskiej i radosnej zabawy, rozwijają zmysł wzroku, słuchu, dotyku i równowagi.
Marysia bardzo lubi wszelkiego rodzaju sortery, piramidy i układanki. Potrafi skupić na nich swoją uwagę przez dłuższą chwilę. O dziwo gdy jej coś nie wychodzi nie denerwuje się, nie rzuca nimi, tak długa próbuje aż się uda. Nie wiem po kim jest taka cierpliwa…
Dlaczego zabawki drewniane? Ze względu na ich niebanalność, oryginalność, precyzyjne wykonanie. Mania potrafi już pokazać co ją interesuje a co nie. Widzę, że moje wyboru są trafne, cieszę się, że mogę jej zrobić przyjemność i wspólnie spędzić czas.
Marysia bardzo lubi zwierzątka, idąc tym tropem natrafiłam na puzzle sensoryczne ze zwierzątkami. Drewniane puzzle Janod sensoryczne Zwierzęta w ZOO francuskiej marki to wspaniała pierwsza układanka dla malucha. Puzzle pozwalają nie tylko zapoznać się z różnymi gatunkami zwierząt, ale poznać także dotyk futerka zwierzątka. Puzzle od razu Manię zaciekawiły. Jest biały misiek, którego można pogłaskać po brzuszku, zebra, pantera, lew, małpa i wąż. Zwierzątka są bardzo sympatyczne i kolorowe. Specjalne uchwyty znajdujące się przy każdym z 6 elementów ułatwiają małym rączkom zabawę.
Taka układanka to idealny wstęp do prawdziwych puzzli, a dotykanie różnych tekstur naśladuje prawdziwe wrażenia empiryczne przy głaskaniu zwierzątka i rozwija dziecięcy zmysł dotyku.
Układanie puzzli stymuluje rozwój mózgu dziecka już od najmłodszych lat. To znakomity trening pamięci i koncentracji, dlatego były one jedną z pierwszych zabawek Mani. Długo się z nimi oswajała ale udało się i aktualnie ułożenie ich poprawnie zajmuje jej kilka minut.
Misiek pojawia się również w jej ulubionym sorterze. Jest to sorter do ciągnięcia, drewniany biały niedźwiedź trzyma w łapkach wózeczek z pięcioma klockami o różnych kolorach i kształtach. Zadaniem dziecka jest dopasowanie kształtów do odpowiednich otworów na wózeczku-sorterze. Zabawka jest bardzo stabilna, mknie po cichutku za swoim właścicielem. Kółeczka wykończone są gumą, dzięki czemu nie rysują podłogi. Patyczek który znajduje się w łapkach białego misia jest ruchomy, można go wyjąć, dzięki tej opcji misiek ma ruchome rączki. Zabawka świetnie rozwija motorykę dłoni, uczy kolorów i kojarzenia kształtów. Marysia jest bardzo sprawna manualnie, uwielbia zabawki tego typu. Ćwiczy i próbuje tak długo aż nie dojdzie do perfekcji, gdy już opanuje daną zabawkę wówczas wyszukuje dla niej kolejne wyzwanie. Na Mikołaja dostała w prezencie układankę drewnianą w kształcie żółwi oraz drewnianą piramidę – rodzina kaczek. Maję one na celu rozwinąć kreatywność dziecka, zdolności manualne, wyostrzyć zmysł koncentracji oraz uczą rozróżniania kształtów i kolorów.
Układanka drewniane żółwie składa się z 12 kolorowych elementów w rożnych kształtach. Podstawą tej układanki są 4 puzzle w kształcie żółwi. Marysia bardzo lubi żółwie, jej ulubiony mieszka u babci, aktualnie zapadł w sen zimowy i śpi w piwnicy pod stertą liści. Mania czasem go odwiedza trzymając palec na ustach i cichutko szepcząc “Ciiii”….
Gdy pierwszy raz zobaczyła tę zabawkę najpierw wycałowała żółwie a potem zajęła się układaniem kolorowych klocków.Rodzina kaczek to układanka składająca się z 14 elementów. Krążki można układać w piramidę na czterech drążkach. Można je układać według kolorów lub w kolejności cyferek. Mania układa je tak jak ma na to ochotę. Podoba się jej sam fakt nakładania krążków na poszczególne drążki. Bezpieczeństwo zabawy zapewnia innowacyjne rozwiązanie w postaci drążków na sprężynie. Główki kaczek nakłada się jako ostatnie, zabawka jest bardzo kolorowa i świetnie wykonana.Ktoś może pomyśleć, że jestem ślepo zapatrzona w jedną markę. To nieprawda, Marysia ma również inne drewniane zabawki, jednak jakość i wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Po upuszczeniu zabawki, odpryskuje farba albo pojawiają się wgniecenia. Wszystkie zabawki które Wam dzisiaj opisałam wyglądają jak nowe, nie widać na nich żadnych oznak użytkowania przez 1,5 roczne dziecko. Nie mogę powiedzieć, że Marysia nie szanuje swoich rzeczy, jest malutka ale dba o nie i jeżeli jej spadną to tylko przez przypadek.
Córcia gdy skończy się bawić odkłada je na miejsce, sprząta po sobie, szuka każdego elementu, żeby niczego nie brakowało. Tę cechę z pewnością odziedziczyła po mnie, jestem straszną pedantką. Nie wiem czy mam się z tego powodu cieszyć czy nie, bo nie mam łatwego życia… Wraz z rozwojem córeczki widzę coraz więcej cech upodabniających ją do mnie. Gdy je, musi mieć zawsze czyste rączki, obok musi być ściereczka lub ręczniczek aby mogła sobie co jakiś czas wycierać łapki. Nie lubi gdy podwiną się jej spodenki lub rękawek, zaraz próbuje ubranko doprowadzić do stanu w jakim być powinno.
W tym wszystkim jest kochana i jedyna w swoim rodzaju. Czas spędzony na wspólnej zabawie jest bezcenny. Czasem wydaje mi się, że to ona uczy mnie… Jej wyobraźnia rozkwita, jej zabawy są coraz bardziej przemyślane i celowe.
Cudownie jest obserwować jej rozwój, zmiany w niej zachodzące i tę radość malującą się na jej twarzy gdy jestem blisko…
Cudownie jest być mamą!
Zabawki Janod – Klik