Idziemy na basen!!
Idziemy na basen!!
Marysia nigdy nie bała się wody. Tak naprawdę mogła by nie wychodzić z basenu. Żałuję, że nie udało nam się chodzić na lekcje pływania dla maluszków. Niestety basen z wodą ozonową jest dość daleko od naszego miejsca zamieszkania i ostatecznie nie zdecydowałam się na takie podróżowanie. Taki basen bowiem poleciła mi pediatra ze względu na problemy skórne Marysi.
Dosłownie dwa kroki od nas znajduje się tarnogórski Aqua Park, starałam się jednak jak najmniej korzystać z basenów chlorowanych. Choć szczerze powiem, że w okresie urlopu odwiedzaliśmy basen prawie codziennie a skóra córeczki wygląda bardzo dobrze, nie zauważyłam żadnych niepokojących zmian skórnych. Mania słowo “bajeń” wymawiała w ciągu dnia niezliczoną ilość razy, żal było nam odmawiać jej tej przyjemności. Tym bardziej, że ostatnie dwa dni urlopu nad morzem padało non stop. Tak naprawdę nie opuszczaliśmy hotelu, na szczęście atrakcji dla dzieci było wiele.
Basen z wodą chlorowaną czy ozonowaną?
Oto jest pytanie?! Baseny mają obowiązek używania chloru. Dlaczego? Mimo obowiązkowego mycia przed wejściem do basenu nie jesteśmy w stanie zmyć z siebie wszystkich bakterii. Chlor ma za zadanie zabić żyjące w wodzie grzyby i bakterie oraz utrzymać odpowiedni stan czystości. W przeciwnym razie woda w basenie powinna być wymieniana mniej więcej co godzinę! Nasuwa się pytanie, czy skoro chlor jest na tyle silną substancją, że potrafi zabić grzyby czy nie szkodzi również człowiekowi?
Chlor przesusza skórę, co za tym idzie przyśpiesza jej starzenie. Większość basenów jest kryta, a więc chlor znajduje się nie tylko w wodzie, ale również w powietrzu. W połączeniu z potem oraz śliną tworzy drażniące dla dróg oddechowych substancje.
Ozonowanie – nowa nazwa, ale czy specyfika dbania o czystość wody na pewno się zmieniła? Gdy zagłębiłam się w temacie doszłam do wniosku że nie… Fakt ozonowania nie wyklucza chloru. To nie jest wymiana jednego składnika na drugi, a dodanie elementu w postaci ozonu, do wody chlorowanej. Jest to dodatek a nie zamiennik!
Ozonowana woda – za i przeciw?
Ozon jest 15-krotnie silniejszy niż chlor, a więc niszczy zdecydowanie więcej bakterii i grzybów, a dodatkowo także niektóre wirusy, niweluje również typowe basenowe zapachy. Pływanie w wodzie ozonowanej jest szczególnie polecane dzieciom oraz osobom, które uprawiają rożnego rodzaju sporty i dużo trenują. Woda ozonowana jest krystalicznie czysta dzięki większemu nagromadzeniu tlenu. Nie podrażnia skóry ani oczu.
Myślimy że woda ozonowana jest lepsza dla skóry malucha, okazuje się jednak, że samo ozonowanie wody basenowej nie jest dostatecznym sposobem jej wyjaławiania. W tego typu basenach istnieje ryzyko zakażenia pasożytami lub bakteriami dróg moczowo-płciowych, na które z racji różnic anatomicznych bardziej podatne są dziewczynki niż chłopcy. Jak sami widzicie nie ma tu złotego środka.
Pływanie to nie tylko zabawa
Zgodzicie się jednak ze mną, że basen to nie tylko idealna forma aktywności. Zabawa na basenie to też świetna propozycja spędzania wolnego czasu czy kontaktu z dzieckiem. Ruch w wodzie pobudza dzieci do rozwoju nie tylko fizycznego ale też psychicznego. Wpływa pozytywnie na koordynację ruchów a tym samym poprawia ich płynność i estetykę. Pływanie to wspaniała gimnastyka dla mięśni i stawów ale również dla zmysłów. Zabawa w wodzie dostarcza nowych wrażeń i bodźców których dziecko nie dozna na twardym lądzie.
Must Have na basenie (i nie tylko)
Strój kąpielowy
Dziewczynki najlepiej zaopatrzyć w strój jednoczęściowy, który dobrze przylega, nie podwija się. Maryjka ma dwa stroje kąpielowe: kostium jednoczęściowy z falbanką i koszulkę z majteczkami. Ten drugi był kupiony z myślą o plażowaniu nad naszym polskim morzem. Cieszę się, że się przydał – pogoda umożliwiła nam taki wypoczynek. Skóra Marysi była chroniona, oprócz obowiązkowego mleczka do opalania, dzięki wyposażeniu strojów kąpielowych w ochronę UV 50+. Dodatkowo kostium posiada podszewkę pochłaniającą wilgoć.
Znajdziecie go tutaj – Lassig Kostium do pływania jednoczęściowy z wkładką chłonną Light pink UV 50+
Skarpety antypoślizgowe
Wybrałam skarpety od Sweakers. Skarpety posiadają antypoślizgowy bieżnik, są oddychające i elastyczne, dzięki czemu łatwo je ubrać. Nie przeszkadzają w pływaniu i nie ograniczają ruchów. Skarpety tego typu są dla dziecka na basenie niczym kask na rowerze – specjalna podeszwa chroni przed poślizgnięciem się na mokrej powierzchni. Brak palców w skarpetce poprawia jej przyczepność i balans. Mania nie zwalnia tempa nawet na basenie więc takie skarpety to u nas konieczność i szansa na uniknięcie nieszczęśliwego wypadku. Dodatkowo antybakteryjne i przeciwgrzybiczne przeszycia zwiększają higienę na basenie.
Znajdziecie je tutaj – Sweakers Pink Pump
Szlafroczek kąpielowy
Szlafrok przyda się przede wszystkim na wyjazdach. W hotelach gdzie basen znajduje się na miejscu. U nas okazał się niezastąpiony. Niestety hotele zwykle nie zapewniają szlafroczków w wersji mini. Marysia z przyjemnością szykowała się na basen i ubierała swój biały szlafrok. Przed wyjściem zawsze przeglądała się w lustrze jak przystało na małą kobietkę. Wybrałam szlafroczek wykonany z bawełny o wafelkowym splocie, ozdobiony stylowym, haftowanym logo Maylily. Bardzo lubię produkty tej firmy, nigdy się nie zawiodłam. Tak było i tym razem. Szlafroczek jest świetnie uszyty, idealnie dopasowany i doskonale chłonie wodę.
Znajdziecie go tutaj – Szlafroczek Little SPA white
Koło ratunkowe lub pływaczki na rączki
Chodziło za mną koło ratunkowe w kształcie flaminga. Długo szukałam i finalnie znalazłam takie w rozmiarze dla córeczki. Jeżeli czegoś nie znajdziecie na polskich stronach szukajcie na portalu aliexpress.com – tam jest dosłownie wszystko! Oczywiście jest wiele podróbek i nie wszystko dociera takie jak na zdjęciach. Często jakość pozostawia wiele do życzenia, dlatego zwracajcie uwagi na Feedbacki i zamawiajcie od sprzedawców którzy mają dużą ilość zamówień i pozytywnych opinii. Nasz flaming wyglądał jak na zdjęciu więc byłam mile zaskoczona. Marysi bardzo przypadł do gustu.
Znajdziecie go tutaj: Flaming
Pływaczki na rączki są również przydatne, zmniejszają ryzyko zanurzenia buzi dziecka pod wodą. Ułatwiają balansowanie i unoszenie się na wodzie. Minusem jest to że czasem przeszkadzały Marysi na rękach i trzeba było upuścić z nieco powietrza albo po prostu je zdjąć. Pływaczki Marysi okraszone są uwielbianymi przez nią Minionkami. Seria była dostępna niedawno w sklepach sieci Tesco.
Z perspektywy czasu żałuję, że tak późno przekonaliśmy się do basenu. Dla Marysi to ogromna frajda. Wszyscy byliśmy zachwyceni. Wiem jednak jedno – zdecydowanie wolę mniejsze, płytsze baseny, bardziej kameralne. Czuję się w nich bezpieczniej i pewniej. Maria z kolei też zachowuje się spokojniej, inne dzieci czy większa ilość osób nie rozpraszają jej uwagi, nie naśladuje zachowań innych, starszych dzieci. Jestem pewna że z wiekiem Marysia jeszcze bardziej pokocha wodę i będzie to zawsze świetna atrakcja i aktywność dla naszej rodzinki.