Mama, mamusia, mamcia…
Mama – to słowo jeszcze do niedawna kojarzyło mi się tylko i wyłącznie z moją kochaną wspaniałą mamą! Jestem szczęściarą, czuję się kochana na każdym kroku, mama jest ze mną zawsze gdy jej potrzebuję, podtrzymuje na duchu, służy dobrą radą, jest opiekuńcza, wrażliwa, doskonale spełnia się w tej roli. Moja mama poświęciła się w zupełności rodzinie, do tej pory tak jest, zawsze to my jesteśmy na pierwszym miejscu. Jej miłość jest lekarstwem na całe zło, potrafi pocieszyć, szczerze porozmawiać. Jest moją przyjaciółką i bratnią duszą. Odkąd zostałam mamą, wiem jaka to trudna rola, nie zawsze jest łatwo i pięknie. Odkąd zostałam mamą szanuję ją jeszcze bardziej, jeszcze bardziej doceniam jej pracę, jej poświęcenie, jej miłość! Jestem dumna z mojej mamy, widzę w jej oczach, że i ja jestem powodem jej dumy. To kim się stałam zawdzięczam właśnie jej…
Pierwszy raz poczułam się mamą gdy po raz pierwszy na usg usłyszałam bicie serduszka mojej córeczki. Ten dzień zapoczątkował lawinę szczęścia i miłości, która każdego dnia nabierała mocy!
Moja córeczka rosła, czułam ją pod sercem, czułam jej kopniaki, zastanawiałam się często czy dam sobie radę, czy będę dobrą mamą, pewnie tak jak każda z Was? Dzień w którym pojawiła się na świecie to najpiękniejszy dzień w moim życiu! Trzymałam ją na piersiach długo, miała na główce tylko czapeczkę, przykryta była pieluszką… jej ciepłe ciałko, bicie jej serduszka, jej zapach, pamiętam wszystko! Moje maleństwo było w pełni ode mnie uzależnione, wszystkie obawy, strach gdzieś uciekły, wiedziałam co mam robić jak ją trzymać, instynkt macierzyński działał! Czułam przypływ euforycznych uczuć, zakochałam się w mojej córeczce od pierwszego wejrzenia…
Pierwsza noc w szpitalu przyniosła nowe emocje, Marysia miała problem z ssaniem, nie potrafiłam jej uspokoić, w żaden sposób pomóc. Było ciężko, do tego czułam ból poporodowy, którego wcześniej nie zauważałam. Czułam ogromną bezsilność… Bycie mamą to również troski, obawy, czasem strach i zagubienie… Cierpiałam, gdy dwa razy byłam z nią w szpitalu, to nie ja byłam chora ale oddałabym wszystko żeby tak właśnie było, żeby tylko moja córeczka była zdrowa. Znalazłam wtedy w sobie siłę, nie załamałam się, wiedziałam, że jestem jej potrzebna, że muszę tam być, wspierać ją i swoją postawą pokazywać, że wszystko będzie dobrze. Nie spałam, czuwałam przy niej w dzień i w nocy. Na koniec z tego wszystkiego sama się rozchorowałam do takiego stopnia, że opiekował się nią w szpitalu mąż, niezastąpiony najlepszy tata! Mania również jest szczęściarą, ma kochających rodziców, którzy przyłożą wszelkich starań aby ta mała dziewczynka w przyszłości wyrosła na wspaniałą kobietę, która będzie odróżniała dobro od zła, która będzie umiała współczuć i kochać, która kiedyś sama zostanie mamą… My będziemy dumnie spoglądać na naszą córeczkę, na jej życie, na to kim się stała w dużej mierze właśnie dzięki nam – rodzicom!
– Aga.Macierzyństwo zmienia kobietę totalnie, sprawia, że zaczyna poznawać na nowo wartości i zaczyna na nowo odkrywać czym jest miłość. Jeszcze do niedawna myślałam, że wiem, czym jest miłość… Wiem, co znaczy kochać… Nieprawa! Nie wiedziałam tego. Nawet w kilkunastu procentach nie znałam tego uczucia, którym eksploduje teraz.
Bo nie ma miłości większej niż miłość do dziecka. Czysta, bezwarunkowa, jedyna miłość, dla której słowa „oddałabym za Ciebie życie” nabierają znaczenia. Dosłownie.
Kocham z pełną świadomością tego słowa. Każdy uśmiech, każdy grymas, każde jego słowo, każdy jego dotyk. A wydawało mi się, że nie będę potrafiła kochać. Kiedy jeszcze nie wiedziałam, co znaczy posiadanie dziecka, nie sądziłam, że tak w ogóle można, że się da. Jednak wraz z chwilą, kiedy dowiedziałam się o tym, że jestem w ciąży po prostu to poczułam. Nie trzeba tu wielkich słów, nie trzeba wzniosłych wyrazów. Miłość sama w sobie jest piękna, szlachetna i niesamowita, a przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie.
W tym roku po raz pierwszy będę obchodziła swoje święto – Dzień Matki. Jestem MAMĄ i dołączyłam do grona kobiet dumnych ze swoich dzieci i przeszczęśliwych z faktu macierzyństwa. Zawsze zastanawiałam się nad tym, co znaczy być mamą, co się wówczas czuje.
Już prawie rok dokładnie wiem, co to znaczy.
Bycie mamą to uczucie, kiedy patrzysz w oczy swojego dziecka i wiesz, że jesteś dla niego najważniejsza.
Bycie mamą to uśmiech, który widzisz każdego poranka na twarzy cudu, który stworzyłaś.
Bycie mamą to zmartwienie, kiedy zastanawiasz się nad tym, czy Twojemu maluszkowi nic nie dolega.
Bycie mamą to bycie na dobre i na złe, to noce nieprzespane i dni pełne roboty. To codzienne tulenie i dawanie buziaków bez końca. To radość, duma i szczęście, które Cię rozpiera od środka.
To odkrywanie w sobie nowych umiejętności i zdobywanie się na nowe możliwości.
To nieustanne „kocham Cię” szeptane do ucha Twojego dziecka. To nieustanne patrzenie się na to, kiedy ono słodko śpi. To nieustanne troski i nieustanne radości.
Bycie mamą to bycie odpowiedzialnym za swoje dziecko do końca życia i świadomość, że to Ty kształtujesz jego osobowość i podstawowe wartości.
Bycie mamą to wreszcie przekraczanie granic. Granic miłości tak wielkich i tak potężnych, że jedynie serce matki jest w stanie je osiągnąć.
Kiedyś zastanawiałam się nad tym, co matka jest w stanie zrobić dla swojego dziecka.
Teraz wiem. WSZYSTKO. Dosłownie WSZYSTKO.
Bo MOJE dziecko to MOJE WSZYSTKO.
– Gosia.
Sesja Natana i Marysi – ubranka od Dear Eco 🙂 Serdecznie dziękujemy 🙂