Migdałowe congee z ryżu z jabłkiem #zdrowegotowanie
Congee to tradycyjna potrawa chińska z naturalnym ryżem. Jest to moja druga propozycja w projekcie #zdrowegotowanie z Beaba Polska, EZPZ oraz LassigPolska.
Pogoda za oknem nie zachęca do spacerów a nas i nasze dzieci coraz częściej męczą przeziębienia i grypy. To danie pomoże nam bronić się przed chorobą.Ma niezwykłe właściwości odtruwające a przy tym jest lekkostrawne i pożywne. Migdały bogate są w wapń wzmacniający błony śluzowe. Dodatek cynamonu, który działa przeciwzapalnie i przeciwbiegunkowo wzmocni potrawę, która sprawdzi się przy najcięższych przypadkach biegunki oraz wszelkich okresach osłabienia w trakcie meczącej gorączki. Można je podawać na śniadania lub podwieczorek a także jako dodatek do zup. Po ugotowaniu należy przechowywać w lodówce.
Składniki:
1 szklanka ryżu naturalnego;
1/4 szklanki płatków migdała;
2 jabłka;
cynamon.
Sposób przyrządzenia:
Szklankę ryżu wymieszanego z płatkami migdałów zalać 4 szklankami wody. Gotować 3-4 godziny na małym ogniu. Jeśli Wasze dziecko nie lubi jeść papek, można gotować ok 2-3 godziny i pod koniec odparować na zwiększonym ogniu nadmiar wody, przykryć garnek i “włożyć pod pierzynę” na około 30 minut. Jabłuszka ścieramy na tarce, mieszamy z cynamonem i dodajemy do ryżu z migdałami. Danie nie jest słodkie, jeżeli chcecie je dosłodzić proponuję brązowy cukier.
Przed podaniem congee Marysi zblendowałam całość, córcia póki co ma tylko 7 ząbków więc chciałam jej ułatwić jedzenie. Ryż podałam z duszonym jabłuszkiem zrobionym przez babcię. Congee można również podawać np. z owocami z kompotu.
To danie jest bardzo uniwersalne, nie ma granic wiekowych. Smakuje Marysi, smakuje również mnie. Wykonanie jest bardzo proste, długi czas przygotowania, ale tak na prawdę nie wiem kiedy to minęło. Przy dziecku to chwila. Danie gotuje się samo, raz na jakiś czas należy je przemieszać, sprawdzając czy ryż nie przywiera do dna garnka.Staram się aby Marysia spożywała posiłki samodzielnie. Kontynuujemy metodę BLW, zmieniliśmy nawyki żywieniowe. Ta metoda ma wiele zalet, Marysi samodzielne jedzenie sprawia ogromną frajdę. Córeczka lubi mieć wybór, doskonale wiem co smakuje jej najbardziej. Na początku z miseczki zawsze znika mięsko, potem warzywa. Zjada wszystko, nie marudzi. Nie zdarzyła się nam jeszcze sytuacja w której Marysia nie chciałaby czegoś zjeść. Jest wręcz odwrotnie, mogłaby jeść i jeść i jeść… Czasem brakuje mi pomysłów na odwracanie jej uwagi od jedzenia. Nie bójcie się bałaganu przy stosowaniu tej metody, z czasem jest tylko lepiej i większość posiłku trafia do buzi. Szczerze polecam fartuszki z kieszonką. Mają długie rękawki, które zawsze są maczane w miseczce, jednak łatwo je umyć. Kieszonka to świetny patent, córka chowa tam resztki na potem…
Bardzo lubię obserwować Maniulkę gdy zajada się tym co dla niej przyrządzę. Jej minki mówią same za siebie, nie potrafi jeszcze mówić ale potrafi masować się po brzuszku, posyłać buziaki wynikające z zadowolenia. Cudowne jest śledzić jej postępy w samodzielnym jedzeniu. Jeszcze do niedawna sztućce trzymała na zmianę raz w prawej raz w lewej rączce, zauważyłam jednak, że teraz dominuje prawa. Mój mąż jest leworęczny a ja praworęczna, zastanawiam się więc cały czas którą rączkę ostatecznie wybierze Mania.
W miarę jak nasza córeczka rośnie staje się coraz bardziej świadomym smakoszem. Zaczyna mieć swoje ulubione smaki i konsystencje. Staram się gotować smacznie i różnorodnie, chętnie sięgam po wypróbowane przepisy innych mam. Myślę, że akcja #zdrowegotowanie zainspiruje i zmotywuje Was do zdrowego gotowania.
BabyCook – TU
Mini mat Ezpz- TU
Śliniaczek Lassig – TU
Deska Kuchnia Mamusi – CrazyShop
Deska plaster drewna personalizowana – CrazyShop