Omlet cesarski #zdrowegotowanie
Omlet cesarki – uwielbiam go! Gdy byłam młodsza robiła go mi babcia, zawsze smakował nieziemsko pysznie. Delikatny, gruby a zarazem puszysty.
Wykonanie jest banalnie łatwe. Co potrzebujemy?
Składniki na 5-7 placuszków:
2 jajka
6 łyżek mąki
mleko
cukier ( ja osobiście nigdy nie dodaję)Wykonanie:
Oddzielamy białko od żółtka. Białka ubijamy w osobnym naczyniu na sztywną pianę. Do żółtek dodajemy mąkę. Jest jedna zasada której się trzymam, na jedno żółtko dodajemy 3 łyżki stołowe mąki. Jeżeli chcecie zrobić więcej omlecikowych placuszków dodajecie kolejne jajko i 3 łyżki mąki. Na sam koniec dodaję mleko, robię to na oko, dlatego ciężko mi jest Wam podać ile ma go być. Konsystencja masy powinna być raczej gęsta ale nie może lepić się do łyżki. Powinna delikatnie z niej spływać. Nie może też być za rzadka bo na sam koniec dodajemy pianę z białek. Delikatnie mieszamy całość drewnianą łychą, nie miksujemy bo wówczas stracą na puszystości.
Omleciki smażę na patelni teflonowej bez dodatku tłuszczu. Formuję małe placuszki, żeby Marysi łatwo było je złapać w rączki.Czasem wycinam różne kształty za pomocą foremek do ciasta. Wówczas na talerzyku pojawiają się gwiazdeczki, serduszka czy kwiatuszki.Z czym podawać placuszki?
Z czym tylko lubicie, u nas akurat dzisiaj był dżem truskawkowy swojskiej roboty ze swojskich truskawek. Taki dżem co roku przysyła nam wujek. Pycha!
Inna opcja to jogurt naturalny z owocami, miód, ser twarogowy… Można by było tak wymieniać, ze wszystkim smakują równie dobrze.Marysia tak jak mama przepada za omletami. Zazwyczaj drobi sobie je na mniejsze kawałki i macza w dżemie.
Jest potem bardzo słodziutka, tak słodziutka, że sama nadaje się do zjedzenia 🙂 Wszystkie posiłki zjada sama, radzi sobie już świetnie, większość ląduje w buzi. Będzie tylko lepiej ani się nie obejrzę a córcia po jedzeniu odejdzie od stołu z czystymi rączkami.
Smacznego 🙂
Silikonowy talerzyk z podkładką 2w1 Mini Mat EZPZ – znajdziecie ją Tutaj
Śliniak z długim rękawkiem Lassig – znajdziecie go Tutaj