Pokój córeczki – moja oaza spokoju…
Jak już wiecie marzyłam o córeczce, gdy zaszłam w ciążę czułam, że będzie to dziewczynka. Jednak do 24 tygodnia ciąży lekarz twierdził, że to chłopczyk. Cieszyliśmy się z mężem, tak naprawdę płeć nie miała większego znaczenia, mieliśmy zostać rodzicami, to było najważniejsze. Zmodyfikowałam swoje wizje pokoiku, postawiłam na kolor szary, żółty i miętowy. Gdy już przekonałam się do tych kolorów, okazało się, że moja intuicja się nie myliła i jednak będziemy mieć córeczkę. Z pokoikiem dla dziewczynki było łatwiej, od dawna wiedziałam jak ma wyglądać. Białe mebelki, na ścianach pudrowy róż i ecru, szare dodatki, duży fotel do karmienia.Bardzo dużo czasu zajęło mi znalezienie odpowiedniej tapety. Na rynku aktualnie jest ogromny wybór, pastelowe tapety w różne wzory to teraz temat bardzo popularny, jednak ceny tych tapet sprowadziły mnie na ziemię. Nie poddawałam się i szukając dalej, trafiłam na internetowy sklep – Tapetuj.pl – znalazłam tam idealną – AS Creation Fleuri Pastel 9192-1.
Ciemniejsze pasy na tapecie mają jakby beżowo-różowy odcień. Sąsiadują z białymi, tworząc prostą, klasyczną dekorację. Na początku myślałam o połączeniu farby i tapety, jednak ta kolekcja mnie zauroczyła, nie żałuję wyboru. Tapeta w połączeniu z szerokimi, drewnianymi listwami przypodłogowymi ozdobiła wnętrze w romantycznym i bardzo lekkim stylu. Jej porowatość daje wrażenie przytulności. Plusem tej kolekcji jest również cena, koszt jednej rolki to 58,90 zł.Poszukiwania fotela do karmienia nie należały do najłatwiejszych. Miałam określony budżet na ten cel. Muszę przyznać, że większość dodatków i mebli kupiłam przez internet, fotel również. Znalazłam klasycznego uszaka – model Lidia z podnóżkiem, tkanina Bahama kolor nr 31. Jest on dostępny na stronie Meble Perfect – koszt to ok. 800 zł. Jestem z niego bardzo zadowolona, na samym początku zdecydowanie ułatwił mi życie, jest naprawdę wygodny, świetnie wpasował się też w pokoik Marysi.
Jeżeli chodzi o meble to wybór był łatwy. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia w kolekcji Marylou od Bellamy. To klasyczna i elegancka kolekcja mebli, jak dla mnie ponadczasowa. Zależało mi aby kupić mebelki na kilka lat, od okresu niemowlęctwa aż po okres przedszkola czy szkoły. Pokój Marysi nie należy do małych, udało mi się w nim zmieścić pojemną szafę, komodę z przewijakiem, regał, łóżeczko z opcją przekształcenia w tapczanik oraz dużą skrzynię na zabawki. Meble są świetnie wykonane, malowane lakierem z atestami. Wszystkie szuflady oraz drzwiczki szafy posiadają bezpieczne i domykające prowadnice. Dziecko będzie bezpieczne a mama spokojniejsza dzięki zaokrąglonym krawędziom.Oświetlenie w ogromnym stopniu wpływa na klimat wnętrza, powinno naszemu dziecku zapewnić poczucie bezpieczeństwa. Na suficie zawisnął pudrowy żyrandol, na komodzie lamka nocna, również pudrowa z tej samej kolekcji, znajdziecie je u Caramella. Bardzo chciałam aby wszystko było spójne a kolory nie odbiegały zbytnio od siebie. Pokój miał być jasny, dziewczęcy, romantyczny i przytulny.
Nad łóżeczkiem pojawiła się ręcznie robiona karuzela z dzwoneczkami od Sabandoo oraz stwarzające niepowtarzalny klimat lampki – Cotton Balls – zestaw kul w kolorze białym, pudrowym i szarym, które można układać w dowolnej kolejności, tworząc niepowtarzalne kompozycje.W pokoiku nie mogło zabraknąć tipi, marzyłam o nim będąc małą dziewczynką. Razem z siostrą budowałyśmy namioty z koców, tworząc różne dziwne konstrukcje z krzeseł, które zazwyczaj szybko waliły się nam na głowę. Dla Marysi wybrałam szare tipi w białe gwiazdki od Babo.sklep. Córeczka póki co jest za malutka żeby z niego korzystać, jednak pełzając po pokoju zawsze do niego trafia. Chwilę odpoczywa na stercie podulaków i maskotek po czym robi generalne porządki i wszystkie stworki mieszkające w tipi lądują na środku pokoju. Ja w tym czasie siedzę wygodnie w fotelu i pękam ze śmiechu, przyglądam się Mani, tej samej dziewczynce, która jeszcze niedawno była całkowicie uzależniona od mamy, teraz ochoczo podąża własnymi drogami, poznając zakamarki swojej krainy. Z radością patrzę na jej uśmiechniętą buźkę, chyba podoba się jej to co dla niej stworzyłam.
Pozostały dodatki – tiulowe pompony od TiulLove, szary dywan w białe gwiazdy od BabyDeco, łapacz snów, okrągły szaro-różowy dywanik, który ze sznurków dla Marysi zrobiła babcia. W tipi mieszkają dwa Podulaki, mięciutkie bardzo oryginalne podusie w kształcie misia i króliczka. Były to pierwsze pluszaki, które kupiłam, od razu skradły moje serce.
Wieczorami usypiam Marysie w jej pokoiku. Na suficie pojawia się gwiaździste niebo za sprawą projektora od Caramella. Mania z zaciekawieniem obserwuje kolorowe gwiazdki, wyciszając się i kładąc główkę na moim ramieniu. Czasami zasypia nie wiedzieć kiedy, innym razem muszę się porządnie natrudzić żeby w końcu zamknęła oczka. Odkładam ją do łóżeczka i zajmuję moje ulubione miejsce, nasłuchuję jak oddycha. Na ścianie zawiesiłam trzy ramki, są w niej zdjęcia Marysi gdy miała trzy tygodnie, przyglądam się im i widzę malutką, śpiącą istotkę, jakże różniącą się od tej dziewczynki, którą przed chwilą usypiałam. To jest czas dla mnie. Wracam wtedy myślami do chwil z brzuszkiem, do dnia porodu, do innych ważnych momentów, które pragnę zachować w pamięci. Po ciężkim dniu pełnym wrażeń, chwila wyciszenia jest konieczna, moją oazą spokoju okazał się właśnie pokoik córeczki. Szczerze mogę powiedzieć, że uwielbiam to miejsce. Urządzając go spełniłam przy okazji kilka moich marzeń jeszcze z dzieciństwa, jednak moim największym pragnieniem była córeczka, chciałam aby był idealny dla niej…
Zapraszam na wirtualne odwiedziny pokoiku Marysi.
Tu znajdziesz Meble bellamy
Na koniec mamy dla Was konkurs, w którym do wygrania będzie lala Metoo, zdjęcia lali nie pokażemy, chcemy aby była to niespodzianka!
Wystarczy polubić nasz funpage na facebooku oraz w komentarzu odpowiedzieć na pytanie: Co Wy najbardziej lubicie w pokoiku swojego dziecka?
Zwycięzcę wybiorę 3 lutego.