Siła charakteru….
Siła charakteru…
Charakter, czy można go kształtować? Ależ oczywiście, dobrze zadbany, zaowocuje piękną osobowością.
Zastanawiano się od dawna, czym jest charakter człowieka — czy zależy on tylko od wychowania, od zadatków dziedzicznych, czy też od temperamentu.
Moja córeczka ma silny charakter, co to oznacza? Jest bardzo zawzięta, nie znosi sprzeciwu, walczy o swoje i zazwyczaj płaczem próbuje wymusić swoją wolę. Doskonale wie czego w danej chwili chce i nie odpuści dopóki tego nie osiągnie. Czasem wydaje mi się, że jest mądrzejsza ode mnie a w jej głowie powstaje plan działania jak zwieść mamę…
Staram się na nią wpłynąć, wyjaśnić, że nie można mieć wszystkiego, że grzeczne dzieci nie zachowują się w ten sposób. Czasem długo tłumaczę ale widzę, że koduje to co mówię i myśli o tym.
Marysię najłatwiej jest mi porównać z Kacperkiem, synkiem siostry. Różnica wieku między nimi to dwa miesiące. Wizualnie nasze dzieciaczki są do siebie bardzo podobne, charakter mają jednak zupełnie inny. Kacper jest opanowany, spokojny, delikatny, bardzo wrażliwy. Wybiera zabawy bezpieczne, w pobliżu mamy, nikogo nie skrzywdzi, zwykle chętnie dzieli się zabawkami. To prawdziwy mały aniołek.
Marysia potrafi być kochającą, wrażliwą kuzynką, potrafi o Kacperka zadbać i przez chwilę poudawać jego starszą siostrę, jednak wszystko zależy od humoru. Gdy go nie ma, Kacper od razu to wyczuwa i schodzi jej z drogi. Mania potrafiła wytargać go za loki, popchnąć czy uszczypnąć, “Bobo” wszystko brał na klatę, nigdy jej nie oddał. Szybko zapomina jej wybryki, cieszy się za każdym razem gdy ją widzi. Marysia potrafi być cudowna, kocham moje dziecko ale serce mi pęka gdy dokucza Kacperkowi, gdy widzę jaka potrafi być bezwzględna. Domyślam się, że może czuć się zazdrosna, pewnie widzi w Kacperku konkurenta. Bobo jest mniejszy i bardzo milusiński.
Maryjka to mały dzik, pierwsza do wygłupów, do wymyślania szalonych zabaw. Niczego się nie boi, jest bardzo odważną dziewczynką.Kiedyś myślałam, że niegrzeczne dziecko to wina wychowania. Teraz już wiem, że tak nie jest, nikt z nas nie pokazał Marysi, że można bić dzieci, popychać czy drapać. Staram się wychować ją najlepiej jak tylko potrafię, pokazywać dobre wzorce.
Pocieszające jest to, że Mania się zmienia, staje się bardziej opanowana, cierpliwa, co najważniejsze słucha i wyciąga wnioski. Wzruszam się za każdym razem, gdy sama od siebie pochodzi do Kacperka, głaszcze go po włosach czy dzieli się ciastkiem. Gdy Kacperek płacze Marysia od razu przybiega, łapie za rękę i pokazuje, że jest smutna bo Kacperek płacze, pocieszają się na zmianę.
Cudownie jest obserwować zmiany jakie w niej zachodzą, zmiany na lepsze. Jestem przekonana, że nasze dzieciaczki będą najlepszymi przyjaciółmi, tak jak ich mamy 🙂Jeżeli chodzi o nasze stosunki, nie zawsze byłyśmy tak blisko. Musiałyśmy dorosnąć aby zrozumieć jak jesteśmy sobie nawzajem potrzebne. W dzieciństwie młodsza siostra była dla mnie kulą u nogi, miałam swoje drogi i swoje koleżanki. Ulka była bardzo cichą i grzeczną dziewczynką, ja raczej typem chłopczycy: skakałam po drzewach, rozpalałam ogniska, robiłam wszystko czego nie wolno było mi robić.
Zazwyczaj otaczali mnie chłopcy, z nimi najfajniej się psociło. Moje wybryki kończyły się szlabanem na wychodzenie na podwórko. Z czasem zauważyłam, że Ulka nie jest karana, obrywało się zawsze mnie. Wtedy byłam przekonana, że bez powodu…
Mój plan był prosty, gdy coś zbroiłam przekonywałam siostrę, żeby wzięła to na siebie. Była we mnie ślepo wpatrzona, robiła to o co ją poprosiłam, miałam niesamowity dar przekonywania ;p Pamiętam jak zamykałam ją w tapczanie a ona siedziała cicho jak myszka i nie odezwała się słowem.
Byłam okropna i wstydzę się teraz tych wszystkich moich występków, po części wiem po kim Mania ma taki temperament. Moje wybryki nie miały granic, byłam jednak przy tym wstydliwą dziewczynką. Maryjka natomiast nie wstydzi się nikogo, zaczepia wszystkie dzieci i ludzi napotkanych na ulicy. To cecha którą ma po tatusiu który jest bardzo komunikatywny, otwarty, wiecznie uśmiechnięty, nikt nie opowiada tak świetnie dowcipów jak on.
Tak więc nasza Marysia to łobuziara po mamusi i wielki śmieszek po tatusiu. Wierzę, że charakter można kształtować i z naszą pomocą w przyszłości wyrośnie na cudowną, mądrą dziewczynkę. Jej uśmiech będzie zarażać a odwaga da jej siłę do spełniania swoich marzeń.